Hmmm, dziś blogger coś wariował,chyba z powodu decyzji Papieża wszyscy zainteresowani rzucili się do komentowania i dziwne rzeczy się działy. (Heh, "zainteresowani" też chowają sowę.)
Tu jednak wątek sowi kontynuowany, co prawda miały to być zupełnie inne
sowy, ale planowane nie wyszły, a że sznurek był już pocięty należało
coś z nim zrobić, tak powstały sówki pisklaczki, niezależnie od tego jak
bardzo sowy przypominają lub ich nie przypominają, to są sowy, artysta
ma rację ;p.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz