czwartek, 27 grudnia 2012
Markamowy czarno - biały wisiorek
Prezent numer dwa - makramowy, czarno-biały wisiorek z dodatkiem drewinianych korali w stosownych kolorach. Chciałam jakoś wykorzystać resztki białęgo sznurka i takie oto coś mi z tego wynikło...
środa, 26 grudnia 2012
Kołnierzyk w kwiatki
W ramach prezentów świątecznych przygotowałam kołnierzyk. Czarna podstawa z filcu zdobiona kolorowymi kwiatkami. Przypomina mi sedaczki od stroju krakowianek jak nosiły dziewczynki na bale choinkowe baaaaaaaaaaaardzo dawno temu. Z racji tego, że moda na stroje krakowskie przeminęła, kołnierzyk zyskuje na oryginalności(he he he ;p).
środa, 19 grudnia 2012
wtorek, 18 grudnia 2012
Korale złote, w odcieniach różnych...
Dobiegajac do końca koralowej prezentacji, opowieść o tym jak to dzięki
lampie błyskowej można uzyskać efekt taki, że korale błyszczą się jak
"nie powiem co komu". Pierwsze zdjęcie lepiej oddaje kolory rzeczywiste,
niestety wyszło kiepsko a nie miałam możliwości dokonać kolejnych.
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Czerwono-brązowe korale
Popadłam jakoś w marazm twórczy i nie chce mi się... a świeta coraz bliżej. Zatem korale w tonacji czerwono brązowej.
niedziela, 16 grudnia 2012
Inspiracje twórcze 1/6 (2013)
No to co my tu mamy...
1. Wisior i obroża z sutaszu (moim zdaniem bardzo udana kompozycja)
2. Kolczyki z drutu - wersja AluDeco
3. Frywolitkowa bransoletka
4. Frywolitki - gwiazdki czy jak kto woli śnieżynki, niestety z sześciu prezentowanych na zdjęciu(w poprzednim numerze oraz w numerze bieżącym na stronie 3) dołączono wzory tylko trzech.
5. Obrus,serwetki i ozdobniki na serwetki
6. Bombki ozdabiane filcem (arkuszowym)
7. Bombki zdobione techniką decoupag
8. Ozdobniki na choinkę - suszone owoce, pierniczki i ozdoby z masy solnej
9. Co nieco dla dzieci - choinka zdobiona bibułą i gwiazdka z kaszą mammą.
10. Łańcuch z makaronu
11. Ciasteczka cynamonowe i orzechowe grzybki
12. Makaronowa choinka
13. Kosteczki zdobione haftem krżyżykowym
14. Fartuszki z kieszonką którą można ozdobić haftami krżyżykowymi
15. Dziecięca czapka - piesek + szalik
16. Suknia z ozdobnikami z haftem krzyżykowym
Najbardziej spodobały mi się wytwory z sutaszu, które jak wyżej napisałam są bardzo udaną kompozycją. Dla osób zgłębiających kolejne możliwości jakie daje decopag, bombki wykonane tą techniką będą "rozwinięciem tematu". Powalajaca czapa piesek uśmiecha się już z okładki(zresztą dość prosta w wykonaniu), natomiast przepis na ciasteczka cynamonowe chętnie wypróbuję. Zaś ozodby makaronowe budzą mają ciekawość tzn. czy swego czasu nie znalazły się w pewnej książce wydanej przez RM dotyczącej właśnie ozdób świątecznych z makaronu. Natomiast suknię oraz całą stylizację ponoć karnawałową, uznaję za zapychacz, choć być może komuś się przyda(najbardziej przydatny chyba będzie makijaż.) Poza tym w zależności od upodobań ;p.
1. Wisior i obroża z sutaszu (moim zdaniem bardzo udana kompozycja)
2. Kolczyki z drutu - wersja AluDeco
3. Frywolitkowa bransoletka
4. Frywolitki - gwiazdki czy jak kto woli śnieżynki, niestety z sześciu prezentowanych na zdjęciu(w poprzednim numerze oraz w numerze bieżącym na stronie 3) dołączono wzory tylko trzech.
5. Obrus,serwetki i ozdobniki na serwetki
6. Bombki ozdabiane filcem (arkuszowym)
7. Bombki zdobione techniką decoupag
8. Ozdobniki na choinkę - suszone owoce, pierniczki i ozdoby z masy solnej
9. Co nieco dla dzieci - choinka zdobiona bibułą i gwiazdka z kaszą mammą.
10. Łańcuch z makaronu
11. Ciasteczka cynamonowe i orzechowe grzybki
12. Makaronowa choinka
13. Kosteczki zdobione haftem krżyżykowym
14. Fartuszki z kieszonką którą można ozdobić haftami krżyżykowymi
15. Dziecięca czapka - piesek + szalik
16. Suknia z ozdobnikami z haftem krzyżykowym
Najbardziej spodobały mi się wytwory z sutaszu, które jak wyżej napisałam są bardzo udaną kompozycją. Dla osób zgłębiających kolejne możliwości jakie daje decopag, bombki wykonane tą techniką będą "rozwinięciem tematu". Powalajaca czapa piesek uśmiecha się już z okładki(zresztą dość prosta w wykonaniu), natomiast przepis na ciasteczka cynamonowe chętnie wypróbuję. Zaś ozodby makaronowe budzą mają ciekawość tzn. czy swego czasu nie znalazły się w pewnej książce wydanej przez RM dotyczącej właśnie ozdób świątecznych z makaronu. Natomiast suknię oraz całą stylizację ponoć karnawałową, uznaję za zapychacz, choć być może komuś się przyda(najbardziej przydatny chyba będzie makijaż.) Poza tym w zależności od upodobań ;p.
sobota, 15 grudnia 2012
Korale multikolor
Co prawda miałam już dzisiaj o czymś zupełnie innym napisać, ale nie
chce mi się strasznie wobec czego jeszcze dzisiaj korale, a na coś
innego moze zmuszę się jutro. Może. Tymczasem drewniany multikolor.

piątek, 14 grudnia 2012
Korale czerwone
Co prawda chciałam napisać o czymś zupełnie innym ale tak jest zimno, że nie mam ochoty, za to na ocieplenie atmosfery korale czerowno-różowe.
czwartek, 13 grudnia 2012
Korale choinkowe
Moje prace filcowe być może są jeszcze do uratowania, z tym że proces doprowadzania ich do użytku okazał się długotrwały... bardzo długotrwały, a trochę jeszcze do zrobienia mam poza nimi.
Poza tym, korale w nawiązaniu do klimatu choinkowego.
W świetle dziennym.
Z lampą błyskową.
Poza tym, korale w nawiązaniu do klimatu choinkowego.
W świetle dziennym.
Z lampą błyskową.
środa, 12 grudnia 2012
Korale niebieskie...
Zawiodłam się. Z filcem mi nie idzie. Jak nie znajdę na niego jakiejś sztuczki magiczki to nawet ciężko powiedzieć, że będzie cieżko ;p. Na razie zatem w związku z poszukiwaniem wyjścia z sytuacji, korale niebieskie.
wtorek, 11 grudnia 2012
Drewniany ryż...
Dla odmiany, drewniany "ryż", w trzech kolorach. Korale można skręcić, w zależności od upodobań, lub też zupełnie pominąć ten zabieg.
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Chyba nie nadążam...
Chyba na pewno nie nadążam, już 10-ty a ja w polu. Jeszcze powinnam zrobić cztery sztuki drewniaczków, filc, do produkcji leży i czeka, gdzieś tak od tygodnia, a gdzie makramowe wyplatanki a gdzie wisiorki, które teortycznie powinnam zrobić... eh. W ramach prezentacji dzisiejszej - kostki, chyba turkusowe albo udające, że turkusowe.
No i jak zwykle zapomniała, że autoportret czeka na wykonanie i wlepienie w profil.
No i jak zwykle zapomniała, że autoportret czeka na wykonanie i wlepienie w profil.
niedziela, 9 grudnia 2012
Grudniowy pierwszy...
Grudniowe korale nie mogą być smętne, bo za oknem albo smutno albo biało i coś się musi od tła odznaczać. Zatem, tak na przykład, kostki z literkami, dla wielbicielek alfabetu ;p.
czwartek, 6 grudnia 2012
Choinki giganty...
Z racji tego, a nie innego, postanowiłam sobie nieco twórczo odpuścić listopad. Aż tu nagle i niespodziewanie nadszedł grudzień i należałoby trochę potworzyć, zainteresowani twierdzą, że dłubać korale bo są potrzebne, zatem chwilowo zawieszam produkcje makramowe, przerzucając się na produkcje naświętapotrzebne. Zanim jednak święta... nadeszły Mikołajki... a zanim nadeszły, wpadłam na równie genialny co radosny pomysł na kolczyki. Ba, skoro wpadłam, postanowiłam zrealizować. I się zaczęło...
Na początku okazało się, że wycięcie z filcu takich gigantycznych rozmiarów choinki nie jest wcale łatwe... może jakby mieć stosowny dziurkacz, było by lepiej, ale takiego nie będę nabywać w celu stworzenia jednej pary kolczyków. Choineczki zatem będą imitować zielone trójkąty, potem przyszło dłubanie łańcuchów połączone z przyszywaniem bombek, po którym okazało się, że bombeczki jednego zestawu kolorystycznego przyszyłam na trójkącikach zaplanowanych na jeden kolczyk. Hmmm... a było to tak.
Jak się strzeliło głupotę na początku, to potem trzeba było to zeszyć i dociąć, żeby pasowało. Szycie do najprostszych nie należało i pieńki odpadały, także powiedzmy sobie szczerze, szłu nie ma.
Potem przyszedł czas na dodatnie czubka połączone z dodaniem kółka zawieszkowego, żeby gdzieś można było to zawiesić...
I po tych mękach, jak mi adresatka tego wyrobu, powie, że zwariowałam, że jest za stara, że wiochę jej robię... to się regularnie załamię i to przed świętami. ;p.
Na początku okazało się, że wycięcie z filcu takich gigantycznych rozmiarów choinki nie jest wcale łatwe... może jakby mieć stosowny dziurkacz, było by lepiej, ale takiego nie będę nabywać w celu stworzenia jednej pary kolczyków. Choineczki zatem będą imitować zielone trójkąty, potem przyszło dłubanie łańcuchów połączone z przyszywaniem bombek, po którym okazało się, że bombeczki jednego zestawu kolorystycznego przyszyłam na trójkącikach zaplanowanych na jeden kolczyk. Hmmm... a było to tak.
Jak się strzeliło głupotę na początku, to potem trzeba było to zeszyć i dociąć, żeby pasowało. Szycie do najprostszych nie należało i pieńki odpadały, także powiedzmy sobie szczerze, szłu nie ma.
Potem przyszedł czas na dodatnie czubka połączone z dodaniem kółka zawieszkowego, żeby gdzieś można było to zawiesić...
Teraz sprawdzimy ile te giganty mają wzrostu...
Łał, z kółeczkiem, całe 3,5cm, bez kółka 3cm. Wielkoludy, znaczy wielkochoiny.
Na koniec zawiesimy je na czymś...I po tych mękach, jak mi adresatka tego wyrobu, powie, że zwariowałam, że jest za stara, że wiochę jej robię... to się regularnie załamię i to przed świętami. ;p.
środa, 21 listopada 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)