Cóż, jedna sowa na gałęzi już była, ale żeby jej smutno z samotności nie było to powstała koleżanka, a może kolega, nie wiem nie sprawdzałam im ;p. Powstałą tak sowa czarna o oczach fioletowych, podobnie jak poprzednia w barwach ochronnych z tym, że ta akurat w barwach ochronnych nocy.
ta czarna nagałęziowa bardziej mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńbo zielona ma zeza ;p
Usuń