Jak to czasem bywa z początkiem roku rzuciłam się na nowe wyzwania rękodzielnicze. Miałam nadzieję na pewien obrazek ale najpierw oczywiście musiałaby powstać siatka. Kupiłam różową nić DMC, zrobiłam kawałek ale potem okazało się, że na planowaną pracę bardziej pasowałby mi kolor jak w kłębku na zdjęciu - to nić Ada 5, Ariadny.
Niestety nie udało mi się na miejscu nabyć nici w potrzebnej ilości ale miałam jeszcze kłębek w kolorze białym więc postanowiłam przeprowadzić próbkę, żeby zobaczyć jak nić będzie miała się w pracy, gdyż wcześniej pracowałam w tej technice jedynie na niciach DMC.
Na początku okazało się że nić miejscami się rozwarstwia.
Potem zaczęła się zrywać, rozplątywanie supełków było niezwykle trudne. A dowiązywanie nitki powinno się odbywać na początku rzędu. Po trzecim zerwaniu nitki przestałam rozwiązywać i dowiązywałam tam gdzie się zerwało. Co ciekawe nić nie zrywała się ciągle tylko w pewnych pasach potem następował okres spokojnej pracy i znowu po jakimś czasie zrywała się hurtowo co by znaczyło, że w różnych miejscach nić ma różną wytrzymałość.
Siateczka 50 x 80 oczek.
Najgorszą jednak rzeczą było to, że nić na skutek pracy skręcała się niesamowicie na skutek czego robiły się supełki pod supełkami. Potem te skręcenia się rozprostowywały przez co robiły się większe oczka.
Na koniec jeszcze znalazło się zgrubienie.
Co prawda siateczka miała być próbną ale miałam na z nią zaplanowany wzorek. Z takimi supłami w środku nie wiem czy w ogóle warto się za to zabierać.
Przy takiej pracy to się wszystkiego odechciewa. Siatkę tą zaczęłam w styczniu i niewielki tegoroczny dorobek rękodzielniczy zawdzięczam właśnie jej- Adzie. Uważam zatem, że ta nić nie nadaje się do filetu.
Podsumowując można by napisać jedynie Ada to nie wypada.
Z tego Twojego wywodu i zdjęć wynika jedno - musisz wziąć dobrą nić i zacząć działać, bo podoba mi się to. Równiutkie oczka siateczki.
OdpowiedzUsuńCiekawa by była firana do okna :)
Kiedyś tak robiono firanki więc na pewno wyglądałyby dobrze. Ale żeby się zabrać za firanki najpierw trzeba sporo ćwiczyć. A to dopiero moja 3-cia praca.
UsuńĆwicz i pokazuj, potem może nauczysz innych :-)
OdpowiedzUsuńRany...kolejne matanie sznureczkami :) Tajne jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSiateczka wygląda fajnie imam nadzieję, że pomimo supełków jakoś ją wykorzystasz, bo szkoda byłoby Twojej pracy :).
OdpowiedzUsuńA to wstrętna wredna nić !!! Ale za to Ty masz zdolności
OdpowiedzUsuńi napewno z każdej sytuacji wybrniesz na lepsze :D
To zdecydowanie nie dla mnie. Cierpliwości by mi nie starczyło:) Podziwiam zacięcie.
OdpowiedzUsuńProducent nici się nie popisał. Jak mnie denerwuje, kiedy zabieram się za coś, a półprodukty utrudniają pracę. Ja nie skończyłabym siatki w takich warunkach.
OdpowiedzUsuńTrzeba było już w trakcie to rzucić i wziąć lepszą nić, żeby się nie zniechęcać ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt siateczki :) szukaj odpowiedniej niteczki, :) nie podawaj się.
OdpowiedzUsuńTrochę się zmartwiłam, bo właśnie kupiłam Adę 5(10 szt).Wyczytałam w prospekcie Ariadny na temat użytkowania różnych włóczek i ta właśnie przypisana jest do robótek typu filet. Niestety nie polecam również Muzy 10, tez mi się rwała i też jest rekomendowana przez Ariadnę. Podziwiam Cię Jaglana za wytrwałość i tak dużo zrobiłaś. Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńWitam Jaglana :). Nić Ariadny Ada 5 jest już wypróbowana. Skręcanie eliminuję puszczając w dół iglicę aż nić się "odkręci". Tak jest przy wielu włóczkach. Ważne że się nie rwie. Siatka wychodzi lekko sztywna co ułatwi haftowanie na niej. To tyle po przetestowaniu Ady. Pozdrawiam i dzięki za komentarz. WMonia
OdpowiedzUsuń