Zamierzam tu podobnie jak w poprzednim poście kilka słów poświęcić projektom, które mi się spodobały. Gdyby ktoś miał potrzebę dowiedzieć się jak farbować włosy kredą to już wie gdzie może szukać informacji.
Z okadki atakuje nas uśmiechnięty, machnięty szydłem, hamburger... nie wiem co miałabym z takim robić ale jakby sobie stał gdzieś obok to bym się nie obraziła.
Scrabble na ścianie też przypadły mi do gustu, co prawda już jakiś czas temu obmyśliłam sobie, że mogłabym mieć literki na ścianie, ale jakoś nie zabieram się do realizacji, to sobie przynajmniej popatrzę.
Jak to powiedział Dudek w "Sęku": staropolszczyzny mi się zachciało.
Piłeczka dla dzieci.
Beadingowe kolczyki, które pewnie bym zrobiła gdybym się zabrała za koraliki.
Szydełowy kocyk
Poducha, dla zainteresowanych makramą taki cynk: węzeł turecki.
Szydełkowe kwadraty, kolejne niespełnione marzenie o pracach szydełkowych.
Trochę tkania. Tak bardziej z sentymentu, bo mój mikro warsztacik tkacji wyglądał podobnie do tego z czasopisma.
I takie tam zabawki do wszystkiego i niczego.
Oprócz tego bluzka, sukiena kimono a nawet namiot. Także można zerknąć.
Dodatkowo za 15zł można kupić pakiet dwóch poprzednich numerów Mollie.
Czasem kupuję tę gazetkę, nawet jak nic nie przypadnie mi do gustu to przynajmniej jest co poczytać ;)
OdpowiedzUsuńOj a ja już zapomniałam nawet o tej gazetce:) Przejrzałam numer i w sumie nie zrobiłam jakiegoś wooow potem inna gazetka (wydanie świąteczne już) przysłoniła mi mózg.... :) Zdecydowanie bardziej wolę "zagraniczne wydanie" Mollie" ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tą gazetką, a może słabo sie rozglądałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mnie Mollie w ogole nie podpada. Widzialam to wydanie w empiku, widzialam ten dwupak starych wydan, Marta czesto pokazywalam poprzednie numery, ale jakos nigdy tak duzo nie wpadlo mi w oko, zeby kupic. Tylko raz kupilam wydanie amerykanskie, bo podobal mi sie dodatek - drewniane elementy do zrobienia bizuterii. I tyle.
OdpowiedzUsuńJa pierwsze numery kupowałam, wzory do haftu były, latarnie morskie pamiętam, miałam je wyszyć, ale jakoś tak....teraz nic mi w oko nie wpadło, chociaż uwielbiam gazetki i pewnie i do Molly kiedyś wrócę jak coś mnie skusi...
OdpowiedzUsuńFajny jest ten kocyk szydełkowy. Ale tak naprawdę, to nic świeżego nie ma w tym numerze.
OdpowiedzUsuńZastanowiło mnie to, co napisała Marta... myślałam, że dany numer jest wszędzie taki sam, jedynie różni się językiem, no może różni się dodatkiem. A tu wychodzi na to, że jednak tak nie jest?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMogę, ale po co skoro już masz te wzorki.
UsuńCiekawi mnie namiot :) Fajny jakiś?
OdpowiedzUsuń