niedziela, 10 listopada 2013

Pierwsze takie dokonanie...

Miałam takie plany aby rozwijać pomysły oparte na mojej minimalistycznej bransoletce, ale zadzwoniła znajoma, że to, że tamto, wiadomo trzeba wszystko rzucić i robić to co by chciała. Pomyślałam zatem, że skoro lubi lniany sznurek to może jakieś ozdoby choinkowe i powstało takie coś.

Nawet wisiorek taki mógłby być... Mama stwierdziła, że ok z tym, że to jest ewidentnie dzwonek czyli tak:

"Coś" może być i dzwonkiem, z tym że doszłam do wniosku, że na choinkę to będzie trochę za ponure, chyba, że ktoś jest wybitnym fanem ekologii to może by i takie rzeczy na choince zaakceptował.

No i oczywiście miałam parę ogłoszeń parafialnych, z których sporą część po prostu zapomniałam.

Zapowiadany wcześniej blog z krzyżykowymi aniołami i innymi takimi: TU .

13 komentarzy:

  1. Ja lubię takie ekologiczne ozdoby:) Widzę, że pracy przy tym było sporo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak przy większości rękodzieła w pięć minut nie zrobisz...;p

      Usuń
  2. no pasowałoby do wszelkich słomianych gwiazdek i koników :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, że mówią co za dużo to nie zdrowo ;p

      Usuń
  3. ozdoby super - oryginalne , a ja takie lubię

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda niesamowicie ciekawie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda bardzo naturalnie i ładnie :-) Odezwij się do mnie w sprawie wysyłki :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. a pro po ekologów myślisz że mają choinki :)). Właśnie przymrużam oko i jak dla mnie - pierwsze zdjęcie to dwa koniki odwrócone grzbietami - bardzo ładne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie mają, ciągają z ogródków takie w doniczkach... koniki mi się stanowczo podobają

      Usuń