Po tygodniu od poprzedniej publikacji obrazek jest bliski końca (przynajmniej bliższy niż tydzień temu). Z większych obiektów brakuje mu tylko baldachimu, małego okienka i kwiatka w pustej doniczce. Najgorsze są jednak dziesiątki brakujących pojedynczych krzyżyków porozrzucane po całym obrazku. Co najmniej dzień lub dwa zajmie mi ich wyszycie. Na koniec oczywiście zostaną jeszcze kontury - już mi słabo na tą myśl ;p.
Tu wszelkie kwiecie, poza jednym kwiatkiem.
Tu po siedmiu dniach haftowania.
Tu zaś po ośmiu dniach.
Jeszcze zbliżenie na braki.
A Olimpiada się zbliża.
Ciekawie się ogląda postępy w pracy, jak obrazek powoli się wyłania, kwiatki zakwitają... Ja nie mam cierpliwości do tego typu twórczości. Słabo mi na samą myśl, że miałabym chociaż kilka krzyżyków postawić. Dlatego przyjmij moje wyrazy uznania :) Dzięki Tobie świat ozdobnictwa jest się bardziej szczegółowy i precyzyjny :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, po co wbiło mi się "się" między "jest" i "bardziej", ale na usprawiedliwienie dodam, że moje półkule czasami ze sobą nie współpracują.
UsuńPrzyjmuję wszelkie wyrazy a wyrazy uznania przyjmuję zwłaszcza :p. Pod koniec pracy to mi też brak cierpliwości, ale jak się zaczęło...
UsuńBardzo ładny obrazeczek, czekam na efekt końcowy:-)))
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jakoś znacząco różnił się nie będzie.
UsuńCudeńko:) Ciekawa jestem jak będzie wyglądać gotowy.
OdpowiedzUsuńoo, po dorobieniu okien od razu widać różnicę :) śliczny balkonik :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny haft i coraz mniej do końca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń