Mini wieże powstały nie dlatego, że popadłam w uwielbienie nad swoimi wersjami wieży Eiffla, przyczyna była zupełnie prozaiczna, zabrakło mi sznurka i trzeba było jakoś zakończyć, a wywalać sznurek też żal. Spodobał mi się motyw takiego wydłużonego, powoli rozszerzającego się trójkąta, do końca zabrakło niewiele, ale jednak zabrakło, stąd minimsy.
Teraz chwila na wesoło, czyli o rękodzielnikach różnych:
Mężczyzna dziergający... chyba nadmiernie -> TU
Fajne te maluchy :)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :)
ale fajne !
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja !
Ładne, choć poprzednia wersja jak dla mnie lepsza.
OdpowiedzUsuń