Na początek weźmy wydanie specjalne Mollie "Czas na filc" reklamowane jako to, które odniosło wielki sukces w Wielkiej Brytanii. Podejrzewam, że u nas również odniosło by również olbrzymi sukces... pięć lat temu.
Wzory są różne poprzeczne i podłużne, czasem mają nawet bardziej skomplikowane kształty. Są nasze projektantki. Jest nawet coś dla mnie - filcowe baloniki. Jest także cena jak na wydanie specjalne przystało 19,90zł. Nie znajdziemy tu nic powalającego czy nowatorskiego ale i tak uważam, że to najlepszy z dotychczasowych numerów. Jednego tylko znieść nie mogę, na stronie 12 i 13 znajdują się wskazówki do wykonywania ścieków. Mają one(te ściegi) swoje nazwy w języku polskim, niestety redakcja ma to najwyraźniej tam, gdzie to ma. Wobec czego ściegi dostały jakieś idiotyczne nazwy i tak dla przykładu: ścieg dziergany nazwany został "kocykiem", - wzruszające.
DEKORACJE z pomysłem
Kupiłam głównie ze względu na gościnne występy Poplątanej, ale jak się okazało, jest u również kilka pań, które robiły karierę w powyższej Millie. Gazetka należy raczej do inspirujących niż nauczających, ale kilka prostych kursików się znajdzie. Za to tych inspiracji od groma, pewnie każdy coś dla siebie znajdzie, a jak nie w tym numerze, to pewnie w następnym.
Tak jak pisałaś- Mollie by odniosło sukces jakies 5 lat temu.... Ścieg "kocyk" chyba im się skojarzył z obecnie obszytymi bawełnianymi kocykami:) co do pokazanego francuskiego węzełka jak ja mówię knotka to chyba nie wiele dziewczyn wykonałoby go poprawnie a do tego tak, by węzełek nie znalazł się z drugiej strony kanwy!
OdpowiedzUsuńGazetkę dekoracje zakupiłam po "wspomnieniu" u Nati ale też Diany pomysł się tam załapał, więc gazetka też sobie leży w domku:) Tym bardziej że nie była wcale drogaśna:)
Nowy numer Mollie pewnie też już widziałaś, i pewnie teks padł taki sam- 5 lat temu pomysły byłyby wielkim hitem a na dzisiaj.... normalne rzeczy:))))
Francuskiego to ja chyba robić też nie umiem :)... ale tu przy najmniej nazwa się zgadza... ale te "łodygowy", " trzepaczka", "biegnący" żałość po prostu.
UsuńNowego numeru jeszcze nie widziałam, bo w kioskach ma być dopiero 16 kwietnia. Pewnie przejrzę ale tym razem nie wiem czy kupię.
Niezmiennie się nadziwić nie mogę, że ktoś to kupuje. W czasach gdy wszystko już było wałkowane na różnych blogach/forach/poradnikach/youtubach. Jeszcze jak piszecie o takich wpadkach językowych, to naprawdę żal - to przecież ignorowanie czytelników/odbiorców. Trzepaczka i kocyk mnie rozwaliły hehehehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z uśmiechem :)
Kocyk najlepszy!!!! ale to tak jest jak za dużo czasu się spędza w marketach-bo tam najłatwiej o "kocykowe" obramowanie:) Potem młode dziewczyny nam haftować będą po kocykowemu:) najlepiej trzepaczką..hi hi
UsuńNiby wszystko można znaleźć w necie ale ja jednak wolę na papierze. :)
Usuńno cóż, wszystkie te rzeczy faktycznie widziałam już gdzieś, a to w oryginalnych Mollie, a to innych wydawnictwach... generalnie wszystko już było. no cóż. :)
OdpowiedzUsuńNie sięgnęłam po Mollie i pewnie już nie sięgnę - po takich "zachęcających" opiniach...;)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zostanie mi parę groszy w kieszeni;)))
OdpowiedzUsuńPierwszą, waśnie dziś zamówiłam i to całkiem przypadkiem :)), a drugą już się inspiruję od tygodnia :)).
OdpowiedzUsuń"Dekoracje" chętnie bym sobie sprawiła. Nigdy dość dobrych pomysłów:)
OdpowiedzUsuń