piątek, 17 października 2014

Twórcze Inspiracje 6/6 2014

Zanim dotrą do części pań przesyłki z pewnej firmy z gazetką do recenzowania, napiszę swoją recenzję.... Tak się postanowiłam wysilić. A co?



Numer zaczyna się od długaśnej przemowy Redakcji, chyba się nudziło to postanowiono coś się literacko wysilić, a może to i taki czas skoro i na mnie padło.

Twórczo zaczyna się od bombki  zdobionej haftem krzyżykowym, świecidełkami, i odzobną taśmą. Haft jest dość prosty, w tym wypadku jednak najważniejszy jest efekt końcowy a jest on świetny. Po wielkim OOOO postanowiłam kupić ten numer.

Kolejna bombka to już haft koralikowy. Wygląda fantastycznie. Do tego wzory można wykorzystać zarówno do haftu koralikowego jak i do haftu krzyżykowego

Następnie beading i "Koralikowe "ubranka" na bombki". Napisałabym nawet, że narzutki. Coś podobnego było w zeszłym roku. Jak dla mnie wygląda to nieciekawie, choć muszę przyznać, że jedna z "narzutek" jeszcze w wersji płaskiej prezentuje się całkiem przyjemnie.

Przyszła kolej na kwiatki kanzashi. Styropianowy wianek malujemy na złoto, oklejamy guzikami i ozdabiamy kwiatkami(przy okazji zostaniemy poinformowani o możliwości zakupu małego urządzonka do ułatwienia sobie produkcji kwiatków).Niby proste i przyjemne, ale właściwie podoba mi się tylko tylko wianek w guzikach. Bo z tymi kwiatkami to na jaką okazję ten wianek? Na 1 listopada?  Same kwiatki oczywiście można wykonać bez urządzonka i wykorzystać na miliony sposobów. A tysiące kursów uczących ich wykonania można znaleźć w sieci.

Dalej mamy osikowe kartki. Reklama jest już mniej nachalna, ale wiadomo, że żeby nabyć coś co nosi nazwę: "osikowa kanwa" , trzeba ją sobie kupić odpowiednim sklepie. Sam pomysł ekologicznych kartek jak najbardziej popieram, jednak, zaprezentowane wzory są tak strasznie banalne, że aż nie chciałoby mi się tego robić.

Kolejne są bombki zdobione haftem wstążeczkowym. Śliczne. Zwłaszcza wstążeczkowa choinka przypadła mi do gustu. Dodatkową atrakcją jest kursik haftu wstążeczkowego, do wykonania potrzebnych w ozdobach wzorów.

Idziemy z duchem czasu, należy mieć coś fluorescencyjnego, zwłaszcza po zmroku. Wykonajmy zatem sobie odblaskowe breloczki, Przy okazji zareklamujemy, że podstawę breloczka i fluorescencyjne muliny sprzedamy. Wzorki na breloczki są w większości urocze, można je sobie pokolorować i użyć inaczej, można też oczywiście zrobić breloczek, bo dlaczego nie.

Dalej trzecia część haftu nakładanego oraz zawijana bransoletka, na którą tysiące podobnych kursów jest w sieci i chyba już każdy to widział.

Kolejnym przedmiotem jest organizer w kształcie woreczka. Trudno mi się odnieść gdyż nie mam zapotrzebowania na taki, jednakże całość wygląda na ładnie wykonaną.

Następnie "komin- zamotka" może to i fajne ale u mnie pretenduje do koszmaru numeru. Prezentacja na dolnym zdjęciu jakaś taka niechlujna. Kursik na jego wykonanie ktoś wymyślił z granatowej mechatej włóczki. Zaawansowanym w dziele zapewne nie zrobi to różnicy, ale oni raczej nie potrzebują kursu aby sobie wykonać taki komin czy cokolwiek to jest. Coś tam niby widać ale podejrzewam, że na jaśniejszej włóczce byłoby bardziej wyrazistsze.

Dalej mamy haft tucholski - świetnie, pomyślałam... Potem zaczęłam czytać te dziwy i już nic nie wiem. Co ciekawe haftu tucholskiego naucza pani działająca w Kutnie...
W drugim akapicie dowiedziałam się, że haft tucholski "kolorystycznie opiera się na "szkole żukowskiej"(dot. haftu kaszubskiego). Szkoła żukowska  zaś (to już mój własny przypisek)to następujące kolory:  trzy odcienie niebieskiego, czerwony, zielony,  żółty i czarny. Dalej w tekście dowiemy się, że szkoła tucholska jest "pracująca w tonacji złotej i bursztynowej". Ogłupiałam, o co w tym chodzi? Dlaczego raz napisano szkoła tucholska a gdzie indziej szkoła Tucholska? Czym to się różni?
Ale kursik zacny.

Kolejną mamy serwetę ze "skrzyżykowanym" haftem kaszubskim. Zatem jeśli nie macie czasu poświęcać na osiąganie perfekcji w hafcie kaszubskim, można sobie zaczerpnięty z gazetki motyw wyszyć krzyżykiem.
Tu ciekawostka wzięta z Inspiracji Twórczych z tym, że numeru 4/6 2014, tam pani zajmująca się haftem kaszubskim podawała jakie kolory mulin używamy do haftu, nic tylko przekopiować informacje. Tu jednak zastosowano dobór własny. Niby można, dlaczego nie, ale to już mniej tradycyjnie będzie.

Na koniec tej przygody mamy podsumowanie konkursu na najbardziej zakręcony blog... No cóż, konkurs zaczął się z wielką pompą a skończył po cichu.  Jak się okazuje wszelkie formy głosowania nie mają sensu.  Bo jeśli założymy, że panie zwyciężczynie teraz powinny podjąć współpracę z gazetką i prezentować tam  kursy na przedmioty własnego pomysłu to miejscami kiepsko to widzę...  Dodatkowo z winy organizatora zaszły takie przypadki, gdzie w kategorii nazwijmy ją X wygrywa blog na którym rękodzieło rodzaju x stanowi np. 30%. Co mają powiedzieć ci  u których x stanowi 100%? Oczywiście nie jest to wina osób posiadających taki blog, zaznaczam to raz jeszcze. I te nagrody... No przepraszam, ale gdyby hafciarka chciała sobie wybrać jakiś fajny(bo przecież nagroda a nie ochłap) zestaw to wyhaftowania, to by musiała do niego dopłacić... Może i fajnie ale jakoś mniej.

Wracając jednak do gazetki uważam ten numer za bardzo dobry, a w stosunku do poprzedniego to już w ogóle nie ma o czym gadać. Reklamy są na końcu, między projektami owszem również są ale ich ilość ograniczono, przez co od razu ogląda się lepiej.


Po obrazki z gazetki należy udać się TU

16 komentarzy:

  1. Poczytałam, przejrzałam gazetkę i okazało się ,że z częścią twoich spostrzeżeń się zgadzam z innymi nie. Pewnie co czytelnik,( robótkowicz) to różne odczucia.
    Dodam jeszcze,że wśród moich znajomych z sekcji rękodzieła z internetu korzysta najwyżej połowa pań Gazetki zaś są kupowane, krążą i z ciekawością są przeglądane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam całą recenzję z wielkim zainteresowanie, gdyż byłam ciekawa, co też pokazali tym razem z Twórczych i czy warto wydać parę złotych. Jak zapewniasz - warto, jednak jeszcze się zastanowię :) Natomiast słówko o konkursie blogowym. Nie wiem, co miał dać taki ranking, nie wzięłam udziału w głosowaniu, gdyż nie chciałam być niesprawiedliwa i wybierać pomiędzy sercem a rozumem. I tak też postrzegam ten konkurs - z całym szacunkiem - kto jest na fb i ma wielu znajomych, ten ma moc punktów i wygrywa. Według mnie, powinny obowiązywać dwie kategorie - popularność i talent - w jego zakres powinna wchodzić pomysłowość, wykonanie itd. Nagrody to całkiem inna bajka :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie podzielam opinię o sposobie wyboru wygranych. Zazwyczaj mijam takie konkursy szerokim kołem, tym razem się zgłosiłam, ale oprócz wrzucenia banerka słowem nie pisnęłam o głosowaniu ;) Jestem w zgodzie z własnym sumieniem, mogę poprosić znajomych, ale po co? Wolę szczere zainteresowanie moją pracą niż kliknięcia po znajomości :)

      Usuń
    2. Dziwne też było to, że głosować i zapisywać się do konkursu można było w tym samym czasie. Wiadomo, że osoby, które zgłosiły się do konkursu na samym początku miały większe szanse na zgromadzenie dużej liczby głosów niż te, które dołączyły później.

      Usuń
  3. I dlatego w konkursie udziału nie brałam i wcale nie żałuję :P
    A gazetki nie kupię - widziałam zawartość i znowu nie ma niczego ciekawego :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja widzę sumienna i zachęcająca, ja gazetki jeszcze nie kupiłam, lubię, więc może się zaopatrzę, co do konkursu jak było to było z tymi wyborami, ale myślę sobie, że są też korzyści dla nas wszystkich, że się trochę poznałyśmy, poczytałyśmy, choć przyznam rzeczywiście szansę miały osoby długo w sieci będące i posiadające ogrom znajomych... pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna recenzja, muszę zajrzeć do Empika. A co do konkursu, to myślę, że firma Coricamo zrobiła sobie tym tylko antyreklamę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś tak mnie wczoraj do Empiku pociągnęło, a tu okazuje się, że właśnie wczoraj nowy numer wyszedł, ale do Empiku jeszcze nie dotarł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja bardzo przyjemna w odbiorze, do tego stopnia, że zajrzałam co tam w tej gazetce zaproponowano :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzja całkiem przyjemna, ja nie kupie gazetki, ale obejrzałam z wielka chęcią:)
    A komin zamotka- jaki tytuł, taka pozostała treść artykułu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gazetkę przeglądałam na youtubie, ale jeszcze nie wiem czy się na nią zdecyduję... Ciągnie mnie do bombki i do haftu wstążkowego, zobaczę na żywo i zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez ogladalam na youtube i z tych malych zdjec rzucilo mi sie, ze pelno tam bombek i pelno reklam blogow, a tu sie okazuje, ze to podsumowanie konkursu. Bardzo po cichu sie skonczyl, a blog, ktory wygral to jakis opuszczony:P Pisalam im o tym na FB, ze bardzo to podejrzane:P A jakie nagrody? Tak jak niektore dziewczyny pisaly, a inne sie z tym chowaly, 50 zeta dla wszystkich? Czy cos innego?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za recenzję. Mnie jednak niewiele może skusić do kupienia tych gazetek :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Recenzja ciekawa, ale po przejrzeniu gazetki, darowałam sobie. Wzięłam inną :)
    Nad konkursem się zastanawiałam, ostatecznie odpuścilam. Szkoda nerwów, jak się okazało. Firma obiecywała współpracę z wybranymi blogami i zobaczymy, jak wywiąże się z tego ;)
    Ta też firma (tak w uproszczeniu) administruje teraz nasze-hafty.pl i zorganizowała tam "zabawę" 5 atrakcji na 5-lecie, chyba tak mniej więcej w tym czasie co ten konkurs blogowy. Póki co były trzy i cisza w eterze hehe. O wybranych wygranych pracach się nie wypowiadam :)
    Grunt to nie tracić humoru hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nawet nie bede zagladc po tym co zrobili w konkursie, szkoda czasu, ale fajnie, ze tak rzetelnie opisalas gazetke!

    OdpowiedzUsuń