Po skończeniu poprzedniego obrazka zabrałam się za przygotowania do tego. Odcięłam odpowiedni kawałek materiału, odłożyłam potrzebne nici do podręcznego woreczka okazało się, że brakuje dwóch nitek wobec czego poszłam je dokupić. Było to na początku lipca. Z racji braku możliwości czasowych obrazek musiał poczekać do teraz i niestety okazało się że wir historii wciągnął gdzieś te dokupione nitki.
Zwykle te obrazki zaczynałam haftować od jakiejś dużej plamy, czyli szybko przybywało obrazka i nawet jak męczyłam się potem nad jakimś drobiazgiem to siłą rozpędu dobijałam do końca. Te brakujące nitki akurat na tym obrazku tworzą sporą plamę, ale z racji ich braku zaczęłam od czegoś innego. Na początku powstała laleczka.
Potem kwietnik.
Potem przez tydzień dłubałam jakieś drobiazgi i żadnego nie skończyłam. W końcu poszłam dokupić te brakujące nitki, okazało się, że od lipca podrożały o 50 groszy za sztukę. :o
Tymczasem idę sobie nieco pochorować bo tak wyszło, że muszę. :(
Lepiej byś wytłumaczyła co robi ta laleczka z nogą swą (to jest noga czy tylko ja ją tam widzę?). Tzn nie sugeruję, że brązowy słupek jest nogą bo jest słupkiem (albo i nie).
OdpowiedzUsuńżeby to zobaczyć trzeba będzie poczekać aż obrazek dostanie kontury czyli do samego końca, bo ona nie macha sobie plastikową kostką ze swojej plastikowej nóżki, to podeszwy jej bucików są... ;p
UsuńSzybkiego wyzdrowienia życzę i równie szybkiego ukończenia obrazka.:)
OdpowiedzUsuńDzięki, jest nadzieja, że pierwsze nastąpi wcześniej niż drugie :)
Usuńdużo zdrówka, bo obrazek koniecznie trzeba dokończyć !
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńHello
OdpowiedzUsuńJust found your blog.
Your stitching is beautiful (:
Thank you :)
UsuńZapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia Liebster Blog, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo miło z Twojej strony, ale dziękuję, nie
Usuń