To nie będzie post o trudnym haftowaniu. Najzwyczajniej w świecie przyśnił mi się hafciarski koszmar. W wielkim skrócie o tym, że zostawiłam w ośrodku wypoczynkowym swój piękny i cudowny haft. Różne rzeczy mi się śniły ale takie jeszcze nie. Miałyście robótkarskie sny?
Przy okazji dwie kolejne zawieszki. Co niektóre panie dziwią się czemu tak wcześnie przygotowania świąteczne, ale jak sobie policzyłam, że chcę zrobić, dla siebie i na rozdanie, w sumie 15 zawieszek po trzy dni każda to już się nazbiera półtora miesiąca. A pierwsze dwie nie zajęły mi sześciu dni tylko dwa tygodnie. czyli planowany czas się wydłuży a są przecież jeszcze inne rzeczy.
Tym razem okienko. Zmieniłam w nim kolor ognia (z żółtego na pomarańczowy) w kominku, bo wyszłoby tak samo jak z lampkami na choince, a w ten sposób widać, że coś się dzieje.
W dzwoneczku bardziej niż w poprzednich haftach widoczne są przebicia kanwy. Poza tym źle rozplanowałam ten haft na kanwie wobec czego nie zmieszczą mi się wszystkie planowane zawieszki.
Jeszcze jest śliczny darmowy wzór The Beloved, a jak będzie inny to miejmy nadzieję że też będzie świetny: TU
Zawieszki będą fantastycznymi prezentami. Też chcę takie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zawieszki, wprowadzają nastrój nadchodzących świąt :)
OdpowiedzUsuńRaz mi się śniło, że haftowałam obraz, krzyżyk po krzyżyku i obudziłam się i trzeba było 'haftować' fragment jeszcze raz :P
Faktycznie koszmar!
OdpowiedzUsuńA zawieszki będą cudowne - wzór dzwoneczka akurat mi się nie podoba, ale to okienko z kominkiem jest wspaniałe! Takie ciepłe i przytulne :)
Mi nie szczególnie przypadł do gustu kolor tych dzwonków ale skoro już są to niech będą.
UsuńHmmm..masz rację. Jak skończę kwiaty zabieram się za wyhaftowanie jedynego świątecznego obrazka jaki mam w planie na tegoroczne święta Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie dzwoneczki równie piękne jak dwa poprzednie hafty z tej serii. Po wycięciu i nadaniu haftom formy zawieszki - będzie cudnie. ALe wiem, że trzeba jeszcze na to poczekać :)
OdpowiedzUsuńTaki koszmar mi się nie śnił. Ale miałam sny robótkowe, na początku mojej intensywnej przygody z krzyżykami - całe noce śniłam "robienie iksów" i liczenie dziurek w kanwie. Trochę to trwało zanim mi przeszło...
Zawieszki będą rewelacyjnie wyglądać na choince - wiem, bo sama takie robiłam 2 lata temu.:) W tym roku nie robię, ale za to zaczynam prezent pod choinkę, na spokojnie.:)
OdpowiedzUsuńheheheh :D faktycznie koszmar, ja nie mam takich snów :) z tymi haftami świątecznymi dałaś mi do myślenia, bo też mam zawsze problem z wyrobieniem się...
OdpowiedzUsuń